Zorka

Zorka

Zorka… nasza psinka, odeszła od nas 14 marca 2009r. Była z nami 11 lat!

Boxerka z kółeczkiem, tak o niej mówiło całe osiedle, bo na spacer nie wyszła, nie zabrawszy ze sobą swojego ukochanego
kółeczka. Mówiliśmy, że jest prawdziwą psią damą, która bez torebeczki nigdzie się nie ruszy. Bo Zorka była takim
„psim człowiekiem”. Zawsze wesoła, gotowa w każdej chwili do wyjścia na spacer i do różnych zabaw, których Jej nie
szczędziliśmy, spędziła z nami te wszystkie szczęśliwe chwile.

Na jednym ze spacerów,zobaczyłam że Zorka utyka na nóżkę. Wizyta u lekarza i straszna diagnoza – nowotwór kości!! SZOK!
Otoczona opieką medyczną jakoś „kuśtykała” sobie na spacery codzienne, ale już nie wesoła, tylko cierpiąca Zorka. Żal
było patrzeć jak z wysiłkiem wdrapywała się na swoją ukochaną kanapę, na której spędzała swoje całe psie życie. Nie
mogła juz wskakiwać na nią, trzeba było pomagać psince, patrząc na jej zniedołężnienie i ból. Coraz silniejsze,
przeciwbólowe leki, też nie pozostały obojętne dla jej samopoczucia. I nagle, po kolejnej wizycie weterynarza – wyrok!

– Jeśli się kocha zwierzę, to nie można pozwolić mu cierpieć, tak usłyszałam od niego.

Racja, bo w imię czego ma cierpieć, skoro nie ma nadziei na wyleczenie. Decyzja, która zawsze jest trudna do podjęcia.
Nasza ukochana Psinka, leżąca cichutko na kanapie lub pod stołem, jej oczy – cierpiące i patrzące już nie tak jak
dawniej, ale zawsze wierne i ten ból, który w nich było widać. Nie było wyjścia – ostatni zastrzyk został podany w domu,
odeszła sobie na swojej kanapie, cichutko i bezboleśnie, pozostawiając nas wszystkich w ogromnej rozpaczy i bólu. Odszedł
prawdziwy przyjaciel, a pustka jaka po Niej została jest straszna.

Zorcia zamieszkała na działce, obok swoich przyjaciół
Kamy i Koteczki. Pozostanie w naszych sercach na zawsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.