Pamiętam jak dziś, gdy w lutym 1999 roku przyszła do nas koleżanka mamy z malutką Perełką i prosiła mamę aby ją przygarnęła, ponieważ nie ma co z nią zrobić. Mama na początku nie chętnie podchodziła do przygarnięcia zwierzaka, miałam wtedy 8 lat i oczywiście obiecywałam mamie że będę z nią wychodziła, opiekowała się i mama się zgodzila-to był najpiękniejszy moment w moim życiu a także naszej psinki. Była ona wtedy taka malutka, miała jeszcze zaklejone oczka-taki mały dzieciaczek. Życie biegło nam razem z nią pięknie i kolorowo, wyjeżdżała z nami na wakacje, biegała po łąkach, bardzo lubiła jeździć samochodem. Kilka lat później nasza sunia się oszczeniła i miała śliczne dwa pieski-było to piękne, oszczeniła się przy mojej głowie gdzie ja smacznie spałam :) Zawsze witała nas gdy wracaliśmy do domu, była przy nas gdy miałymy z mamą gorsze dni, patrzyła na nas swoimi ślicznymi oczkami, niestety wszystko co piękne szybko się kończy. W 2011 roku Perełka miała udar.. myślałyśmy że to już będzie koniec, ale nie!! nasza sunia nie poddała walczyła a my razem z nią i wyszła z tego i dalej byla naszą szczęśliwą Perełką, cieszyliśmy się z tego każdego dnia. Pod koniec paźniedziernika 2013 roku Perełka bardzo źle się poczuła, pojechałyśmy z nią do weterynarza- niestety diagnoza nie była za ciekawa, okazało się że Mała ma ropomacicze.. dramat.. ale dostawała kroplówki, zastrzyki, po długich debatach podjęłyśmy decyzje o sterylizacji, która podobno była konieczna aby jej pomóc. Po zabiegu wszystko było pięknie, chodziła, jadła, witała się z domownikami więc już cieszyłyśmy się z mamą że Pereła po raz kolejny dała radę i jak powiedziała mama „ona jest nie do zdracia :) „. Dwa dni później niestety sunia opadła z sił, dostała jakiegoś paraliżu, przestała jeść, kolejne wizyty u weterynarza, kroplówki, sterydy wszystko po to aby jej pomóc.. Dni mijały a Perełka opadała z sił.. Nadszedł dzień 3.11.2013 bardzo tragiczny w skutkach.. nasza kochana sunia odeszła od nas na swoim ulubionym posłanku u boku swojej Pańci :(
PEREŁKO!!
Bądź szczęśliwa, bardzo Cię kochamy i bardzo za Tobą tęsknimy, przykro nam że już nie ma Cię z nami.. Byłaś naszym światełkiem, Perełką której oczka dawały chęć do życia, pocieszały w trudnych chwilach. Zawsze nas witałaś, byłaś blisko. Nadal czujemy Twoją obecność i pamiętaj że nigdy o Tobie nie zapomnimy! Biegaj teraz ze swoimi przyjaciółmi, a my kiedyś spotkamy się wszyscy razem i do końca świata i jeden dzień dłużej będziemy się sobą nawzajem cieszyć! Do zobaczenia Perełko za Tęczowym Mostem.
Kochamy Cię!! – twoje Pańcie Paulina i Dorota