Szczesciarz

Szczęściarz

Ta krótka opowieść jest o moim kotku SZCZĘŚCIARZU…

Zginąłeś taką nagłą i bezsensowną śmiercią… Nie upilnowałam Cię, nie przewidziałam, nie zauważyłam tego otwartego okna… DLACZEGO ???

Miałeś być z nami jeszcze przez wiele lat. Dopiero zaczynaliśmy się wzajemnie rozumieć. Pokochałam Cię od pierwszej chwili, kiedy znalazłeś się w moim domu. Mieliśmy swoje wspólne zabawy i te chwile, kiedy mrucząc wskakiwałeś na moje kolana i odchylałeś głowę, żeby drapać Cię pod brodą i za uszkami…

Brakuje mi Ciebie, Twojego mruczenia, miauczenia, nawet Twoich psot i drapania korka w przedpokoju… Wierzę, że spotkamy się na TĘCZOWYM MOŚCIE.

piranya

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.