Ruda

Ruda

Była z nami blisko 15 lat.
Zabrałam Ją z zoologa, gdy miała 4 tygodnie – mieszanka pięknej, niebieskiej persicy i dachowca.
Z persicy miała tylko długą sierść, reszta po tatusiu.
Broiła, niszczyła, drapała i kochała nas swoją kocią miłościa i przywiązaniem.
Żadne wydarzenie w rodzinie nie obywało się bez obecności Rudej.
Gdy któreś z nas chorowało, zawsze czuwała tuż obok.
Mija właśnie tydzień odkąd odeszła (29 lipca 2010) na drugą stronę, pozostawiając nas spłakanych, ze złamanymi sercami,
bo musieliśmy Jej „pomóc” odejść.
6 lat temu za przyjaźniony weterynarz zdiagnozował białaczkę. Udało się nam przedłużyć Jej życie o parę lat…
Nie chcieliśmy się poddać, ale Ona poddała się napewno.
Odeszła.

Rudka, mam nadzieję, że nie masz żalu i że dobrze Ci było z nami tak jak nam z Tobą.
Tęsknimy bardzo za Twoją „krzywą” mordką, ogonem łaskoczącym i pazurami bezlitośnie drapiącymi w zabawie.
Nikt nam Ciebie nie zastąpi kochany Kiciolku:*
Nawet te dwie malutkie koteczki, które adoptowalismy niemal natychmiast po Twojej śmierci.

Ade i Grubel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.