Mysio

Mysio

Mysio miał zaledwie 4 latka gdy zapadł na niego wyrok: białaczka, cichy zabójca
który zabrał mi to co najcenniejsze w moim zyciu… Mysio
był kilkumiesięcznym podrzutkiem z rozszarpanym ogonkiem, który z
czasem sie wygoił i przypominał raczej żbika… Do tego wiecznie
wystąjący jęzorek- taki jego urok. Nie sposób opisać tego co razem
przeżylismy, nigdy nie pogodzę się z tym, że zostałam sama ze
wspomnieniami, bólem i nadzieją, że tam na Tęczowym Moście czeka na
mnie z utęsknieniem.

Mysio odszedł 16 stycznia 2009 roku, tak strasznie mi go brakuje.
KOCHAM CIĘ MÓJ TY MĄDRALO!!! Do zobaczenia….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.