Mela |
„ona przychodzi chytrze , bez ostrzeżeń i gróźb…”
15 lutego 2012 r. odeszła nagle, bez ostrzeżenia moja ukochana kotka Mela. Była ze mną prawie 8,5 roku. W dniu Jej odejścia w rozpaczy wraz ze mną pogrążył się świat – rozpętała się burza śnieżna i połowa miasta kilka godzin była bez prądu. Dlaczego tak jest ? O 13-tej jeszcze lizała mi serek z kanapki, a ja spiesząc się przegoniłam ją. Nigdy nie wiemy kiedy będzie ten ostatni raz i czego naprawić się nie da… O 15-tej znalazłam ją jeszcze ciepłą na podłodze. Musiałam wiedzieć co się stało – sekcja – zator tętniczy. Nic nie dałoby się zrobić. Ale to tak boli. Dziękuję Ci, Melu za to, że kiedyś sama wybrałaś sobie mój dom za swoje miejsce na ziemi i za to, że byłaś ze mną, Za Twoją miłość, przyjazne nastawienie do otoczenia – akceptowałaś przybywające kolejno koty , delikatność i spanie na poduszce przy mojej głowie. Strasznie za Tobą tęsknię. |
Ewa Słanina |