Fifi

Fifi

Był u nas krótko, bo tylko kilka miesięcy. Mój syn przyniósł go z podwórka. Upatrzył sobie mojego syna i tulił się do niego przy każdej okazji. To nie był kot podwórkowy, ktoś go musiał wyrzucić lub sam uciekł. Mój
mąż- przeciwnik kotów, zgodził sie na Fifiego. Okazało się, że jest to kot wyjątkowy i cudowny. Jego oczu nigdy nie zapomnę. Pokochaliśmy go wszyscy, niestety miał białaczkę. Usunęliśmy mu 8 zębów i mieliśmy nadzieję, że to pomoże. Niestety po paru tygodniach Fifi przestał jeść, patrzył błędym wzrokiem i nie mógł chodzić. Musiałam podjąć nastraszniejszą decyzję i nie mogę się z nią pogodzić do dziś. Mam nadzieję Fifi, że mi wybaczysz. Kochałam Cię i kocham do dziś. Maciuś tęskni za Tobą i rozpacza.

Do zobaczenia na Tęczowym Moście. Nigdy o Tobie nie zapomnimy!

K. Stefaniuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.