Roko |
kwiecien 1995- 3 czerwca 2011
Pamietam ten dzien jakby to bylo niedawno,a to bylo juz 16 lat temu.W kwietniu 1995 roku moj tata przyniosl do domu slicznego rudego pieska ,byl taki malutki,mial zwisajace uszka,krotkie nozki,podobny byl do jamnika.Tato zrobil nam wielka niespodzianke i pokochalismy go od pierwszej chwili gdy go ujrzelismy.Niestety nasz piesek byl juz schorowany ,mial problemy z chodzeniem,zaawansowana astme,przepukline,lekarz mowil,ze juz sie meczyl.Dzisiaj minal 3 dzien,kiedy nie ma go juz z nami,bardzo bolesna jest swiadomosc,ze tak dlugoletni przyjaciel ,czlonek naszej rodziny odszedl. Na zawsze pozostanie w moim sercu i wspomnieniach.Mimo,ze moze dla niego to byla najlepsza decyzja ,zeby ukrocic mu cierpienia,ja nie umiem znalezc sobie miejsca i ciezko mi sie pogodzic z mysla,ze nie zobacze go jak myrda ogonkiem na moj widok,ze nie poglaskam go juz nigdy ,nie przytule. Kocham Cie moj dlugoletni przyjacielu,na zawsze zostaniesz w moim sercu.Wierze,ze jestes gdzies tam ,gdzie juz nie cierpisz,ze kiedys jeszcze sie spotkamy. |