Jantar

Jantar

Trzy dni temu 29 września 2008 odszedł od nas nasz przyjaciel, pies Jantar. Miał 12 lat, 2 miesiące i 14 dni.

Jest wrzesień 1996 roku. W naszym domu pojawia się malutki, siedmiotygodniowy, rudy szczeniaczek, który potem
wyrasta na pięknego, choć nierodowodowego setera irlandzkiego. Jantar jest bezproblemowym psem. Zostaje sam w domu,
nie wyje, nie brudzi. Ma też swój charakterek. Umie pokazać, że sobie czegoś nie życzy. Uwielbia spacery, a
szczególnie te podczas których można się wykąpać.
Mijają lata. Chociaż mordka siwieje, wciąz jest energiczny, radosny i żywotny. Nie dopuszczamy myśli, że może nas
opuścić. I nadchodzi ta straszna noc z soboty na niedzielę. Jantar ma rozdęty brzuch, cierpi, a nie ma w pobliżu
weterynarza. Dopiero w niedzielę trafia do kliniki weterynaryjnej. Jest operowany, my mamy jeszcze nadzieję, że z tego
wyjdzie. W nocy, koło czwartej rano nagle się budzę. Pierwsza myśl: pies. I rano około ósmej dostaję z kliniki
wiadomość, że Jantar umarł. Około czwartej rano.

Jantarku, Myszko,pusto się zrobilo bez Ciebie. Mam nadzieję, że jest Ci dobrze za Tęczowym Mostem.
Pomyśl o nas czasem. My Cię nie zapomnimy…

Anka ( anna.tokarska@polsl.pl )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.