Galena była niesamowitym psem. Chart afgański, dumny i piękny. Miała dopiero 4 lata. Odeszła za wcześnie
:( Przeszła tyle jak nikt na tym świecie. Niejeden człowiek by się załamał, ale nie ona, była wesoła ale do czasu:(
Najpierw jako szczeniak została pogryziona na spacerze przez wilczura:( Później przyplątało się jakieś zapalenie skóry i
jej piękną sierść musieliśmy zgolić. Pewnego dnia listopadowego w wieku 2 lat, gdy spadł pierwszy śnieg, tak nieszczęśliwie
biegła, że łapki się jej rozjechały i nie szczęście gotowe. Diagnoza: wiązadło poszło. Pierwsza operacja nie przyniosła
zamierzonego skutku, po 2 miesiącach wiązadło puściło znowu. Druga operacja, wreszcie się udało, Galena wróciła szybko
do jako takiej sprawności. Ale to nie koniec co przeszła: W listopadzie ubiegłego roku, przyplątała się choroba jej oka:(
diagnoza: postępująca zaćma, staraliśmy się jej ratować to oko (zakraplanie różnymi kroplami) ale nie udało się.
Musieliśmy jej usunąć to oko, bowiem oprócz zaćmy było podejrzenie zmiany nowotworowej. Operację miała 4.05. 2010 roku,
zniosła ją dzielnie jak zawsze. Dzień po operacji wszyscy byliśmy zaskoczeni, była żywa jak nigdy po operacjach.
Nie mogła znaleźć sobie miejsca, Wszędzie jej było pełno. Aż dnia 6.05. dostała napadu drgawek. Diagnoza: padaczka.
6 godzin walczono o jej życie: niestety bezskutecznie, atak był nie do zatrzymania:( i o to najtrudniejsze zadanie:
podpisać tzw. wyrok śmierci na swojego psa. Było ciężko, ale musiałem żeby Galenka się nie męczyła.
Odeszła na zawsze:( nie zapomnę tego dnia do końca życia:( Mam nadzieję, że jest ci lepiej Galenko teraz gdy już nie
cierpisz tak jak cierpiałaś w ostatnim czasie:( Wszystkim nam Ciebie brakuje, pusto koło domu:(
|