Znalazłeś się u mnie przypadkiem , tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w grudniu 2002 r i byłeś cudownym prezentem, najbardziej wyczekanym.
Mimo, że nie byłeś ślicznym wystawowym psem to dla mnie byłeś najpiękniejszy i najbardziej kochany.
W Twoich brązowych radosnych oczkach widziałam taką radość życia i wdzięczność, że znów masz dom w którym jest ciepło, stoi pełna miska i jest ktoś kto daje tyle pieszczot.
Byłeś moim Królewiczem, sypiającym w pościeli a przede wszystkim członkiem rodziny.
Kochałeś i byłeś kochany nie za coś ale mimo wszystko.
Przeżyłeś ze mną 12 cudownych lat, będąc przy mnie na dobre i na złe.
To złe nadeszło u schyłku Twego życia, gdy byłeś już zmęczony chorobą i wiele bym dała żebyś był i znów radośnie przywitał mnie na progu.
01.06.2014 odszedł mój największy przyjaciel, który kochał mnie miłością najpiękniejszą bo bezwarunkową i przede wszystkim odwzajemnioną.
Każdego dnia odczuwam straszną pustkę, która mnie przepełnia.
Psinko nie byłam z Tobą od początku Twojego życia ale byłam przy Tobie do ostatniego uderzenia Twojego serca.
Na zawsze zostaniesz w mej pamięci i będziesz zajmował wyjątkowe miejsce w moim sercu.
Brakuje mi Ciebie, jedynie myśl, że już nie cierpisz sprawia iż jest mi z tym łatwiej.
Oddałeś mi swą duszę a nią miłość bez granic…[*]
„Śpij piesku, śpij.
już odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych, których tu już nie ma.
Śnij, piesku śnij.
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij
a czas łzy osuszy”
„Psia dusza”
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies…
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz…
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza
Barbara Borzymowska
11 lipca odeszła nasza Orinka. Nie była nas w domu, biegała w ogródka, przed śmiercią przyszła pod drzwi balkonu. Zawsze myślałam, że ten moment nie nastąpi albo bardzo późno. Teraz wydaje mi się, że zawsze mogłam kochać ją bardziej.