Wczoraj swoją krótką walkę o życie zakończył Dyzio. Nasze Szczęście przeżyło tylko 2 latka. Dziękujemy Ci Dyzio za wniesienie ogromu radości do naszego domu. Byłeś, choć w naszych sercach ciągle JESTEŚ, niesamowitym psiakiem. Inteligentny, kochany przytulasek. Zawsze bardzo się cieszyłeś, gdy ktoś z nas wracał do domu, denerwowałeś, gdy wychodziliśmy nawet na chwilę. Potrafiłeś jednym mądrym, pełnym miłości spojrzeniem pocieszyć, rozśmieszyć. Każdy dzień z Tobą był wyjątkowy. Będzie nam brakowało Twojego „gadania”, codziennych rytuałów-długiego witania się rano, zabaw z Twoją ulubioną kaczką, spacerów, na których wszyscy przechodnie się w Tobie zakochiwali, wieczornego zaprowadzania do szafki z łakociami, czy radości na hasło „biały ser”. Serce pęka, gdy pomyślimy, że już nie wskoczysz do łóżka się poprzytulać, nie złapiesz skarpetki i nie zaczniesz uciekać z nią po całym domu, nie przyniesiesz miseczki, ponieważ skończyła Ci się woda, nie zrobisz „łapeczek”, nie wskoczysz na kolana i nie ułożysz się tak, aby głaskać Cię po brzuszku, nie podasz łapki. Zawładnąłeś naszymi sercami od kiedy Cię tylko zobaczyliśmy, wybaczaliśmy Ci wszystkie mniejsze i większe szkody, które uczyniłeś w domu. Teraz będą nam one o Tobie przypominały. Dom jest strasznie pusty bez Ciebie. Na pewno Cię nie zapomnimy, Kochany.
Dyzio 14.02.2011-2.04.2013