Pusia2

Pusia

Pusia była moim pierwszym zwierzątkiem. Dostałam ją od rodziców na wakacjach przed pierwszą klasą
podstawówki- wtedy była małą, puszystą, szarą kuleczką i mieściła się na dłoni, miała tylko trzy tygodnie. Było to w
lipcu 2001 roku. Chociaż miałam zaledwie 7 lat, bardzo ją pokochałam i dbałam, żeby miała wszystko, czego jej potrzeba.

Około czerwca 2010 roku zaczęła mieć problemy z chodzeniem- niedowład tylnych łapek. Coraz częściej się przewracała, nie
mogła wstać. Coraz mniej jadła. Oczka jej ropiały. Wiele razy siadałam obok jej klatki i płakałam, głaszcząc mięciutkie
futerko.

8 września 2010 roku wróciłam do domu późnym popołudniem, roześmiana po udanym dniu. W przedpokoju czekał na mnie tata,
który przytulił mnie i powiedział: „Tęczowy Most się otworzył…”. Płakałam przez wiele godzin. Nie mogłam uwierzyć, że
już jej nie ma, pamiętałam, że jeszcze rano przed wyjściem do szkoły podniosłam ją, bo się przewróciła, i głaskałam
przez chwilę.. Nie docierało do mnie, że teraz leży zakopana w ogrodzie, że jest już szczęśliwa. Miała ponad 9 lat.

Puńciu, zobaczysz, że jeszcze się spotkamy tam, po drugiej stronie, wtedy będę mogła przeprosić Cię, że nie było mnie
przy Tobie, gdy odchodziłaś.

Ania ( dont_care@vp.pl )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.