Elfi

Elfi

Elfi była dwuipółletnią koteczką. Dostałyśmy ją, kiedy miała pół roku. Lubiła wykładać się w słońcu na ostrych
kamyczkach i kręcić się na nich. Z tego powodu często nazywałyśmy ją „fakirem”. Jej imię, Elfi, wzięło się od wielkich
i okrągłych oczu i szeroko rozstawionych uszu, jak u elfa. Najśmieszniej było, kiedy właziła pod kołdrę i uwalała się
na czyimś brzuchu. A jak włączała „motorek”… to naprawdę można było odpłynąć… Lubiła także chodzić rodzicom po
głowach, kiedy spali.

Wypadek zdarzył się kilka dni temu. Byłyśmy wtedy na wycieczce i o wszystkim dowiedziałyśmy się po fakcie od rodziców.
W sobotę wieczorem tata wyszedł na dwór i zauważył Elfi leżącą koło furtki. Była martwa. Prawdopodobnie zagryzł ją lis.

Teraz nie ma już naszej koteczki. Nie będzie więcej wchodzenia pod kołdrę, uwalania się na brzuchu, „fakira” i „motorka”.
Mieszkała z nami tylko dwa lata. Szkoda, że tak krótko…

Ania i Dorota

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.