Mysia

Mysia

05.01.2008 roku odeszła od nas moja ukochana świnka morska Mysia. Była cudownym, kochanym zwierzaczkiem, wszędzie jej
było pełno. Jak tylko ktoś wchodził do domu od razu dawała o sobie znać, domagała się jedzenia.

Była z nami 5 lat, to jednak za krótko- zachorowała. Weterynarz stwierdził chorobę nerek, jeszcze próbowałam Mysiaczka
ratować: codziennie antybiotyki, witaminy, ale był problem- Prosiaczek nic nie jadł, ani nie pił, bo nie miał na to
siły, był wykończony. Podawałam jedzonko i picie przez strzykawkę, ale nie odzyskiwała sił.

Diagnoza była straszna- trzeba było Ją uśpić. Ja nie miałam odwagi tego zrobić, pojechała siostra z mamą. Nawet teraz
jak to piszę to łzy lecą mi na klawiaturę, brak mi Jej tak bardzo… Przegrała walkę ze straszną chorobą, ale ja czuję
że to moja przegrana, mój Świniaczek odszedł. Wiem, że jest Jej tam dobrze, tam po drugiej stronie, ale sama myśl, że
zostały po Niej tylko wspomnienia i zdjęcia zabija mnie. Chcę choć raz zobaczyć ten Pyszczek kochany ;-(((((.

Mysia zostawiłaś po sobie ogromną pustkę, której nic już nie zapełni. Kocham Cię bardzo mocno. Do zobaczenia Kruszynko
moja, wszyscy Cię kochamy i tęsknimy Żegnaj :*

Justyna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.