Lucky

19.06.2003r.-czwartek-Boże Ciało. Kilka dni wcześniej zmarł nasz króliczek. Mój 14-letni syn Marcin bardzo to przeżywa.Myślimy o kupnie pieska.Szukamy w ogłoszeniach psy rasy shi-tzu.Znajdujemy kilka, w dzień Bożego Ciała, po procesji jedziemy ponad 100km (za Wrocław) i…….. jest malutki, najmniejszy z miotu,został tylko z większą siostrą, nie bardzo podchodzi do nas,ale mąż i syn mówią: bierzemy Go! ja jakby nie do końca zdecydowana. Jedzie z nami do domu, pierwszy niezapomniany posiłek-kaszka na mleku,tylko jego,cała, nóżki aż w górze.Śliczny jak nakręcana zabaweczka, uczę Go chodzenia po schodach, pierwsze mycie, spacerki,opieka,pielęgnacja.Pierwsze i następne choroby: przepuklina, chore oczka leczone przez prawie całe życie,zerwany paznokieć,bóle brzuszka, wymioty,niewydolność nerek(2 tygodnie w klinice), zmiana nowotworowa-chemioterapia, problemy z sercem-codzienne tabletki.”Małe dziecko”, przez 12 lat opieka jak nad małym dzieckiem, codzienne odwożenie do tzw.przedszkola(do Babci i Dziadzia) i odbiór po pracy, pozostawianie samego najwyżej 2-3 godziny. W zamian-radosne powitania, śmieszne zachowania:lizanie uszu, pępka, ulubione zabawki,fotel, spanie przy nas,ulubione przysmaki,biszkopty,spacery(szczekanie do psów, działki),gryzienie butelek plastikowych, noszenie rękawiczek i czapek,miejsce w łóżkach i przy stole, skoki na łóżka, na ławki, strzyżenie najpierw u fryzjerów, potem sami. Ile lat, ile wspomnień, dni lepszych i gorszych (np. ugryzienie mnie w usta,choroby,złe samopoczucie), bardzo wiele zdjęć.Ale:” nic nie może przecież wiecznie trwać, co zesłał Bóg trzeba będzie stracić…………..”.
07.06.2015r.godz.21.00 –skok, bieg,szczekanie-……..cisza, niemoc, strach, żę to coś poważnego.Weterynarz w Kłodzku, jazda do Wrocławia.Walka!!! Nadzieja!!! Niedowierzanie!!!08.06.2015r. godz.2.00-2.30.-ostatnie bicie serduszka. Raptem 5 godzin.Powrót do domu.Przygotowanie dołu, trumienki.Pożegnanie,ułożenie Jego i rzeczy.Pogrzeb.Grobik.Żałoba do dzisiaj.Wiara, że jest Mu tam dobrze.”Nie czekajcie-ja nie wrócę.Nie spieszcie się-ja poczekam.” Tęsknimy.Cierpimy.Kochamy.Wspominamy.Oglądamy zdjęcia.Przytulamy poduszeczkę, głaszczemy fotel.Chodzimy na grobik(kwiatki,znicze),palimy świeczki i piszemy na stronie “wieczny ogród”.Przeżywamy żałobę.Wiemy-czas leczy rany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.