10.07.2011 r odeszła moja kochana Dorka.Urodziła się 26.09.2006r.Jak miała 3 miesiące kupiłam ją w prezencie dla mojej córci,ale szybko okazało się ,że my w dwie najbardziej dogadujemy się.Uwielbiałam jak wszedzie za mną chodziła.Tam gdzie ja tam Dora.Wakacje,spacery,a nawet noce.Była bardzo łagodnym psem i bardzo lubianym.Wspólne wylegiwanie na kanapie
..Nagle po jednym spacerze przestała chodzic.Dostała paraliżu na tylnie łapki.Szybko weterynarz zastrzyki i
..No właśnie miało być lepiej a ona cierpiała.Cierpiała razem ze mną.Po 5 dniach nie mogąc patrzec na to jak cierpi postanowiliśmy ją uśpic.Zasnęła na rękach męża.Bardzo cierpie,nie mogę pogodzic się z tym.Wiem,że teraz nie męczy się ale czy ja zrobiłam wszystko?…Dorka brakuje mi Ciebie
|