Bułeczka odeszla 27 Listopada 2012. Miala przerzuty do płuc. Nie udalo sie jej uratowac. Cztery lata temu stanela na mojej drodze i ona uratowala mi zycie. Juz wtedy miala nowotwor, ale wtedy sie udalo. Potem wznowa i przerzuty w 2011 i znow sie udalo. W lipcu tego roku – kolejne przerzuty, ale nadal byla i zyla na przekór logice.
Bułka byla moja najwieksza psia miłością. Obiektywnie – nie była ładna, byla zwykłym, pokracznym kundelkiem, ale miała mnóstwo uroku. Była mądra i niezwykle dobra. Choroba nie zmieniła jej wcale. Do końca uśmiechnięta i pełna ufności do człowieka. Nie ma jej dopiero dzien, a ja już za nią tęsknię.
Bułku zawsze będziemy pamietać o Tobie. Byłaś najlepszym psem.
|