Bobik |
W zeszłym tygodniu odszedł Bobik, psiak znaleziony przeze mnie na strzelnicy wojskowej. Miał wtedy około 4 tygodni. Nie był zbyt urodziwym szczeniakiem, a do tego chudy, pół dziki, wystraszony i taki zagubiony. Coś mnie w nim urzekło i wiedziałam, że muszę zabrać go do domu. To było coś w rodzaju miłości od pierwszego wejrzenia. Zamiast grzybów przywiozłam z lasu Bobika. Od samego początku zwariowałam na punkcie tego wyjątkowego, wiernego psa – mojego najlepszego przyjaciela, który był bardzo wdzięczny za zabranie go stamtąd, bowiem Bobik panicznie bał się strzałów. Do samego końca umierał ze strachu, gdy słyszał świst petard, fajerwerki, huk i hałas. Bobik prawie 13 lat cieszył nasze serca swoim oddaniem, bezgraniczną miłością, swoim towarzystwem i obecnością. Niestety jakiś czas temu Bobik zaczął chorować. Było z nim coraz gorzej. Najpierw drobne zabiegi, potem operacja |