Homiś |
~1 stycznia 2000 – 31 stycznia 2002
W zasadzie to nie był mój chomik. Był chomiczkiem mojego brata, ale z początku ja nim się też opiekowałam, póki nie dołączył do nas Niuniuś. Mój brat, chciał jakieś małe zwierzątko, którym mógłby się opiekować… Dostał go na Boże Narodzenie. Był już dosyć duży, trochę agresywny. Gryzł wszystkich oprócz mojego taty. Czuł do niego respekt. Gdy Niuniuś doszedł, pokazał mu swoją dominację, lekko gryząc Tego strasznego dnia, 31 stycznia, weszłam do pokoju brata, by jak zwykle przywitać się z chomikiem po powrocie ze szkoły. Zawsze najpierw zdmuchiwałam z niego trociny. I tym razem tak było. A chomik podczas tej operacji nie poruszył się. Zdjął mnie blady strach i trąciłam ręką Homisia. Nie ruszał się. Uciekłam z pokoju. Czekałam, aż brat sam się dowie. To był jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu… |
Aleksandra |