Sara (vel Bella vel Dzudza) |
5 października 2012 roku, umarła nasza suczka Sara. Była buldogiem francuskim, dożyła sędziwego, jak na tę rasę, wieku 14 lat. Odkąd pamiętam, zawsze była z nami. Chociaż jej imię rodowodowe to Bella, nazywaliśmy ją Sara lub nawet częściej-Dzudza. Z uśmiechem na twarzy wspominam dzień, kiedy przywieźliśmy ją do domu. Była taka malutka. Spała w kojcu, a my chodziliśmy na palcach, by jej nie zbudzić. Przez wszystkie lata wiernie nam towarzyszyła. Spędziliśmy razem wiele wspaniałych chwil. Spędzaliśmy całe dnie na działce, biegając razem i bawiąc się. Dzudza uwielbiała bawić się butelkami. Toczyła je pod brzuszkiem i popychała łapkami. Była kochanym łasuchem, najbardziej lubiła słodycze-ciasta, naleśniki i lody. Uwielbiała kiedy się ją głaskało i drapało po plecach. Naprawdę się wtedy uśmiechała i zawsze odwdzięczała się radosnym lizaniem. Choć była niewielkim psem to bardzo oddanym i dzielnym, zawsze gotowym bronić nas w niebezpiecznych sytuacjach. Pod koniec życia ciężko chorowała i bardzo cierpiała. Straciła słuch, słabo widziała. Miała ataki padaczkowe i serce pękało, gdy patrzyło się na jej ból. A potem odeszła..pozostawiając po sobie straszliwą pustkę, której nie podobna wypełnić. Tyle lat spędzonych wspólnie pozostawia wiele wspaniałych wspomnień, których nigdy nie zapomnimy. Kochany piesku, mam nadzieję, że jesteś za Tęczowym Mostem szczęśliwa i zdrowa. Że biegasz radośnie po słonecznych łąkach. I, że pamiętasz o nas, tak jak my pamiętamy o Tobie. Kochana Dzu, to jeszcze nie koniec naszej wspólnej przygody do zobaczenia. |
|