Całe swoje życie mieszkała w Gdyni. A życie z nami miała cudowne. Kochana, rozpieszczana, jeździła z nami wszędzie. Nie
wystawiliśmy Jej metryki, nie chodziliśmy na wystawy- to był szczęśliwy pies, nie „użytkowy”, poprostu sobie żyła.
Dostawała najlepszą karmę.

Nigdy nie zapomnimy dnia, gdy Krzyś był bez pracy, a my bez dochodów, pewnego dnia idąc drogą na piechotę z Gdyni-Chyloni
do Gdyni-Wzgórze (bo i na bilet autobusowy nas nie było wtedy stać) po drodze na stacji beznynowej KTOŚ z tankujących
zostawił 9 kg worek najlepszej karmy EUKANUBA dla WRAŻLIWYCH PSÓW. Worek leżał dłuższy czas na trawie, nikt po niego nie
wrócił- Krzyś obserwował i nie wierzył własnym oczom! To był ratunek dla szczeniaka SARY. Nie ważne, że my nie mieliśmy
co jeść. Bóg albo ten KTOŚ zesłał nam jedzenie dla naszego najukochańszego psiaka. To był CUD. CUDEM była dla nas SARA.
Dziś 17.10.2009 r. odeszła, przeżyła 14 dobrych psich lat. Była naszą przyjaciółka, największą, a my mamy nadzieję-
byliśmy jej najlepszymi opiekunami-przyjaciółmi. Bardzo nam Ciebie Sarciu brakuje!!!! Na zawsze zostanie puste miejsce
po Tobie, zawsze będzie miejsce które będzie czekało na Ciebie.

Mamy nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwa, że nic Cię nie boli, niczego nie brakuje i nikt nie dokucza. Za tęczowym
mostem czekasz na nas. Na pewno kiedyś się spotkamy- to nasza wiara. KOCHAMY CIĘ i NA ZAWSZE ZOSTAJESZ TU Z NAMI SARUNIU!