Rex2


Rex

maj 2002 – 6 październik 2011

Rex był największym szczeniakiem znalezionym w pozostałościach studni za jednym z miejskich szpitali w którym oszczeniła się bezdomna wilkowata sunia. Ludzie bali się dzikiego psa więc razem z tatą postanowiłyśmy dokarmiać mamę i jej szczeniaki. Powoli jednak zaczęły one znikać, dla pozostałej trójki postanowiliśmy z rodziną znaleźć bezpieczne domy. Z racji sporych gabarytów Rex pozostał u nas w domu (razem z innym psim kompanem Rodmanem). Rex był miłośnikiem jedzenia dosłownie wszystkiego, wyjadał masło z pudełek, ściągał mięso z grilla, wygrzebywał robaki z ziemi – prawdziwy psi Gordon Ramsey ;). W przeciwieństwie do swojego psiego kolegi, który wolał „ludzkie przyjemności” Rex uwielbiał ganiać za patykami, chować w kołdrze zabawki po czym je odkopywać, polować, szukać myszy w dziurach i po prostu tropić. Od małego żołądek nie nadążał za jego gustem smakowym, raz tak mocno się zatruł, że weterynarz nawet był w szoku, że wyszedł z choroby tak szybko. Po dwóch latach mieszkania w bloku Rex z rodziną przeprowadził się do domu gdzie z kolegą Rodmanem czerpał radość ze spacerów po pobliskim lesie, gdzie pewnego dnia uraczył swój żołądek muchomorem. Po kilku latach Rex znowu zmienił miejsce zamieszkania (oczywiście razem z rodziną) gdzie miał do bronienia swój kawałek ziemi. W obronności osiągnął nie byle jaką biegłość, udało mu się zasłynąć jako bohater ulicy łapiąc włamywacza. Po śmierci swojego psiego kompana znowu zmienił miejsce zamieszkania gdzie raczył się ze swoimi właścicielami spacerami po lesie, kąpielami w miejskiej rzeczce, ganianiem za patykami, jeżami i wiewiórkami. Wieczny szczeniak, wulkan energii, przylepa. Obcy ludzie widzący go na spacerze pieszczotliwie nazywali go niedźwiedziem inni dinozaurem. We wrześniu 2010r. Rex złapał kleszcza i zachorował na babeszjozę, z której bardzo dzielnie się wyleczył. Rok później okazało się, że Rex ma raka wątroby, guz urósł tak wielki, że miażdżył mu żołądek i naciskał na płuca. Rex zasnął przy trójce ukochanych osób i został zakopany obok swojego psiego przyjaciela Rodmana pogrążając w bólu i żalu jego całą ludzką rodzinę. Spacery z nim nigdy nie były obowiązkiem, to była przyjemność i przygoda za każdym razem.

Filmiki z ostatniego dzikiego spaceru Rexa (4 dni przed śmiercią)