Pchełka #2 |
Pamiętam 8 listopada 1999: deszczowe przedpołudnie, jadę samochodem wraz z mamą i bratem, przed nami z jadącego samochodu otwierają się drzwi i ktoś wyrzuca reklamówkę, z której po chwili wychodzisz TY!!! Malutki, szary, zmoknięty pudelek miniaturka. Zabraliśmy Cię do auta, pojechaliśmy do weterynarza, aby sprawdził czy jesteś zdrowa. Okazało się, że tak więc postanowiliśmy zabrać Cię do domu. Przed nami stało jeszcze jedno wielkie zadanie: przekonać tatę, który za kilka dni miał wrócić z zagranicy, aby pozwolił Cię zatrzymać… Ty byłaś tak mądrym pieskiem, że przeczuwałaś że to od niego zależy czy pozostaniesz z nami. Pamiętam jak dziś gdy tato wszedł do domu, a Twoje piękne oczka wpatrywały się w niego z nadzieją, że on powie „ZOSTAJE”. I tak się stało!!! Od tamtej pory byłaś razem z nami. Uwielbiałaś spacery, duuuużo słodyczy W październiku 2007 przeszłaś operację, okazało się bowiem że masz raka Już nigdy nie wyjdę z Tobą na spacer, już nie dotknę Twojej wspaniałej |