Miki |
14 Sierpnia 2011 roku pożegnaliśmy naszego ukochanego pieska Mikiego. Był z nami przez 14 lat. Rodzicie zrobili nam niespodziankę. Nocowaliśmy u dziadków, a kiedy rodzice po nas przyjechali była z nimi mała, czarno-srebrna kuleczka. Miki największą miłością zawsze darzył mojego brata. Kiedy ten wrócił po rocznej nieobecności, Miki zamiast piszczeć i szczekać zaniemówił z radości! Cieszył się całym ciałem, ale nie mógł wydać z siebie żadnego dźwięku, jakby nie mógł uwierzyć, że jego ukochany pan wrócił. Dopiero po chwili zaczął szczekać. Miłością jego życia była Sara, bokserka z sąsiedztwa. To nic, że była 5 razy większa od niego! Sara także udała się niedawno za tęczowy most. Niestety, 14 lat to dużo jak na psa… Miki stracił słuch, miał wylew, nie mógł utrzymać się na łapkach, przestał jeść… Nie chcieliśmy żeby się dłużej męczył. Musiał się udać za tęczowy most… Nigdy nie zapomnę jego ostatniego spojrzenia na mnie. Mikusiu, dom bez Ciebie jest pusty… Wszyscy za Tobą tęsknimy… |
Zuzia |