Malunia (Alice Festivitas) (2000-2013)
„Zapłacz, kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to jeszcze za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz, bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz, kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem rozglądnij się w koło,
ale nie w górę; patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko…
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę: on wróci…
Choć może w innym futerku”
Przeżyłyśmy razem 13 cudownych lat i 20 dni odeszłaś z dnia na dzień i już nic nie wypełni puski, która została po Tobie… koszyczek z miękkim posłaniem, miseczki z jedzeniem…ktos kto nie miał psa nigdy tego nie zrozumie jak cudwne potrafią być zwierzęta…. Maluniu Ty byłas najcudowniejsza. W swoim maleńkim futerku miałaś wielkie, ogromne psie serce. 13 cudownuch lat…studia….i egzamin z fizjologii, który zdawałyśmy razem, bo Ty następnego dni byłas Gwiazdą wystawy międzynarodowej. Dziękuję Ci, że tyle mnie nauczyłas nie mogę powiedzieć byłaś….Maluniu jesteś i pozostaniesz w moim sercu…odpoczywaj kochana