Iruś była najukochańszym pieskiem, nieraz małym diabełkiem a nieraz najdelikatniejszym słodziakiem; do końca starała się być dzielna i silna. Uwielbialiśmy się z nią bawić, mimo że za młodu potrafiła dać się we znaki :)
Po 9 wspólnych latach ciężko nagle się pogodzić, że jej już nie ma.
Patrycja