Astra |
…….straciłem moją najbliższą, najkochańszą przyjaciółkę……..2 pażdziernika odeszła po długiej chorobie moja psinka – rottweilerka Astra. Miała 12 lat. Była wszystkim, pełnoprawnym członkiem naszej rodziny……całe jej życie byłem przy niej – nie licząc wyjazdów związanych z pracą, czasem kilku miesięcznych….ale więź jaka była między nami jest niedoopisania…byłem przy niej jak była szczeniaczkiem, jak obrygazała wszystko w domu, jak dorastała, żyła i cieszyła się razem z nami…..codziennie od listonosza odbierała gazety i listy i od bramy radośnie biegła do domu z gazetkami w pyszczku, aby potem dostać pyszną przekąskę…….jeżdziła ze mną autem, chodziłem z nią na spacery……goniliśmy sie po podwórku bez końca…..mogę tak napisać powieść………………. miała raka, nie mogła chodzić….podczas kolejnej z rzżdu wizyty u wspaniałego weterynarza usłyszałem,że zostało max 30 dni………musiałem dać ją uśpić……byłem z nią do ostatniego jej tchnienia……mimo swych 32 lat płakałem jak dziecko……………nigdy jej nie zapomnę……….. I mimo,że rottweiler – to nie był żaden „ludojad” – to był wspaniały, słodki psiak !!! |
Lucjan z Grudziądza |