27.07.1998 – 6.09.2010r.
dzisiaj…w najokropnijeszym dniu…po 12 latach odszedł Astor…mieszaniec owczarka niemieckiego i dobermana…
mieszanka wybuchowa, ale niestety nie w ostatnich miesiącach. Tak nagle wszystko wyszło, przy zwykłym badaniu-
prostata, potem tabletki, zabieg znowu tabletki i aż do dzisiaj. Poszedł na podwórko i już nie wrócił. Mój brat
pojechał z nim do weterynarza żeby dowiedzieć się co się dzieje,po 16.40 było już po wszystkim. Astor odeszedł do
aniołków z którymi dziennie się bawił zasypiając wieczorem. Ryczę jak opętana. Do kogo powiem ” idziemy na spacerek??”
Do kogo…jego zabawki leżą, ulubiona poduszka z którą biegał po całym mieszkanku leży….
Teraz już napewno biegasz po łące, po parku, tam gdzie nic nie boli….
Astor śpi w ogródku, tam gdzie nosił wszystkie kamienie, tam gdzie lubił kopać dziury. Śpi przykryty swoim ulubionym
kocykiem.
Dlaczego to tak cholernie boli??? Dlaczego… Nigdy już nie będzie żadnego psa, był tylko Jeden Jedyny- ON- Astor
|