2005-2009
Kulka, mała puchata Kuleczka była najbardziej optymistycznym stworzonkiem z jakim dane było mi i rodzinie spędzić kawałek
życia pod jednym dachem. Była ze mną w czasie, w którym działo się tyle ważnych rzeczy…
Nigdy nie zapomnę jak na mnie spoglądała swoimi ufnymi oczkami, które czasem chciały coś zbroić, a w innym momencie po
prostu potrzebowały czułości. Jak kładła się koło mojego krzesełka, aby być obok lub na granicy cienia i światła w
przedpokoju, aby wszystkich widzieć. Zawsze będzie ze mną widok witającej w drzwiach czarnej Kuleczki, której teraz
wciąż szukam spojrzeniem gdzieś na dywanie. Dawała nam tyle radości przybiegając i prosząc o smakołyki, zaglądając co
jemy lub pijemy, kicając sobie po mieszkanku w poszukiwaniu norki. Kiedy głaskaliśmy jej miękkie futerko potrafiła ukoić
i poprawić nastrój. Tyle jej nawyków uświadamiało nam, że jest ważnym domownikiem i należy do naszej rodziny.
Decyzja o tym, że przyjęłam króliczka na prezent gwiazdkowy, czarną Kuleczkę, była jedną z najlepszych w moim życiu.
Dziękujemy, że mogła z nami być. Bardzo nam tu jej teraz brakuje. Chciała być z nami i wiem, że było jej tu dobrze.
|