![]() ![]() ![]() ![]() |
Baksylianek |
Dostałam Baksylianka na urodziny w 2006 roku. Chrzestny przyniósł mi go w cylindrze, niczym magik. Na początku myślałam,że jest sztuczny, ale później popatrzył na mnie tymi swoimi wielkimi oczkami i juz wiedziałam, że zostanie ze mną na zawsze. Był taką małą, czarną kuleczką z białą plamką na główce. Strasznie brudził i bardzo mnie to denerwowało, ale pokochałam go całym sercem…
Nigdy nie chorował, wszystko było w porządku. Jeszcze dwa dni przed śmiercią biegał, skakał i mnie gryzł, a nastepnego dnia po przyjściu do domu ok.16 znalazłam go leżącego w klatce, nie umiał wstać, ledwo się poruszał.Pojechaliśmy do weterynarza, dostał zastrzyki i miał odpoczywać. Po przyjeździe do domu zaczęło się nieznacznie poprawiać. Zjadł marchewkę, którą mu trzymałam, próbował się podnosić… ale kiedy wstałam rano już ledwo dyszał. Zrobiłam mu trumienkę, pochowałam w ogrodzie pod płotem… Ma tam towarzystwo – pies Dino (zmarł w 1996), koty Alfons,Ziuta i Franek (wszystkie 2009) oraz papużkę Filipka(wiosna 2010), z którą dzieliliśmy pokój… |