Psotka |
Bardzo chciałam mieć kotka i rodzice zgodzili się. Była malutka biała w szaro-czarne łatki. Malutki kochany stworek, który kochał mnie, bo mnie sobie wybrał. Kiedy wracałam ze szkoły czekała na mnie pod drzwiami, mama nie potrafiła zrozumieć jak ona wiedziała, ze to czas mojego powrotu? Odrabiała ze mną lekcje leżąc na biurku i mrucząc rozkosznie. Choinka była prawdziwym wyzwaniem dla Psotki. Skakała po niej jak piłka. Aportowała malutkie papierki po cukierkach i mogła to robić bez opamiętania.
Po świętach zachorowała, weterynarz nic nie powiedział tylko dawał jakieś zastrzyki. Psotka niknęla w oczach. W Sylwestra odeszła cichutko. To był podobno koci tyfus. Miała zaledwie pięć miesięcy. Ten kotek zawsze będzie miał miejsce w moim sercu. |
Mijo |