„A home without a cat — and a well-fed, well-petted and properly revered
cat — may be a perfect home, perhaps, but how can it prove title?”
Mark Twain
Muffinek
Październik 2009- wrzesień 2014
Przybyłeś do nas tego marcowego wieczoru 2010 roku ledwie odratowany spod
kół pędzącego samochodu… leżałeś na drodze i nikt nie przejął się Twoim
losem… Pamiętam jak mój przyjaciel przyniósł Cię i położył owiniętego w
różowy kocyk na moim korytarzu… Trząsłeś się ze strachu i zimna, ale nie
krzyczałeś… Z czasem mimo iż tego nie planowałam stałeś się członkiem
mojej rodziny i najlepszym przyjacielem… Bywałeś humorzasty i
znerwicowany, lecz zawsze okazywałeś nam uczucia i swoje przywiązanie…
Miałeś wspaniałą osobowość… garnąłeś się do ludzi i kochałeś
towarzystwo… Nie potrzebowałeś wyizolowania i samotności…
Od pewnego czasu chorowałeś… Miałam nadzieję, że z tego wyjdziesz…
Jeszcze wczoraj rano pocałowałam Cię w Twoją włochatą główkę wychodząc do
pracy… Tak na wszelki wypadek… Choć miałam nadzieję, że ten wypadek
nigdy nie nastąpi… Myliłam się…
Niewyobrażalnym jest dla mnie fakt jak dzielnie znosiłeś ból który Cię
trawił przez ostatni czas nawet nie pokazując tego jak bardzo cierpisz…
Teraz siedząc i pisząc to wciąż spoglądam na oparcie fotela gdzie zawsze
miałeś w zwyczaju wskakiwać i ocierać się o moje ramię i „opowiadać” o tym
co Ci się przed chwilą przydarzyło… Trudno mi się pogodzić że już nigdy
nie okażesz mi w ten sposób swojej miłości… Mam nadzieję, że tam gdzie
jesteś teraz nie ma już bólu i cierpienia i wreszcie znalazłeś spokój na
jaki zasłużyłeś… Wiedz, że to niespełna 5 lat jakie ze sobą spędziliśmy
pozostawi na zawsze ślad w moim sercu… Zawsze będę Cię kochać…
Fioletowa