![]() ![]() ![]() |
Maniuni |
Mojego Maniuniego nie ma już prawie 3 lata. Kupiłam go na wystawie kotów i tylko panujący tam tłok, ścisk i ogólny bałagan sprawił, że dopiero w domu przyjrzałam się bliżej kotu i jego książeczce zdrowia. Książeczka była pusta! Zrozumiałam dlaczego, kiedy kilka godzin później dzwoniłam w panice do weta, kot był bardzo ciężko chory. Wtedy udało mi się go uratować.Po kilku tygodniach żwawo przemykał pod ścianami, żeby nie wpaść w oko (czyt. „w łapy”) rezydenta, rocznego europejczyka Barona. Po kilku miesiącach kumplowali się wspaniale. Po roku Maniuni zrobił się wielki jak poduszka i w taki też sposób był wykorzystywany przez swojego kociego przyjaciela. Próbowałam zmienić mu imię, bo był ogromny, dostojny, oczy miał jak spodki… Ale jakoś żadne inne nie chciało się do niego przykleić. A potem zachorował. Bardzo ciężko. Przez dwa miesiące walczyłam jak lew o jego życie. Musieliśmy się jednak poddać. Nadal jednak żyje w mojej pamięci.
Po domu biegają jeszcze dwa inne koty: Greta- jego żeńskie odbicie i Ruda- mała znajdka. Oczywiście jest …Do zobaczenia…kiedyś… |
Bożena |