Luczka

Luczka

Nasza wspólna historia zaczęła się od pewnego ciepłego dnia w schronisku dla zwierząt, w październiku 2006r. Od razu
wpadła mi w oko wśród wielu kotków, które łasiły się w nadziei, że zabiorę któregoś do domu.

Luczka była skromna, podeszła nieśmiało, ale nie była nachalna, popatrzyła mi w oczy i od razu zrozumiałam, że to ona
jest tym kotkiem, którego zabiorę ze sobą. Było nam razem trudno na początku, ale z czasem pokochałam tę koteczkę jak
członka rodziny. Wszyscy domownicy za nią przepadali. Była bardzo grzeczna, kochana, milusińska. Zawsze czekała przy
drzwiach z ciekawości kto pierwszy wróci do domu, zawsze głośno miaucząc i czule się witając. Budziła mnie rano,
towarzyszyła przy przygotowywaniu posiłków, biegała za mną z pokoju do pokoju, w domu nie odstępowała ani na chwilę. Była
również ciekawa świata i ludzi, przepadała za ptakami… i ptaki ją zgubiły. Zginęła wypadając przez okno za jednym z
nich. Jej tragiczna śmierć przebiła mi serce, które chyba nigdy nie przestanie krwawić ze smutku i żalu za tak kochaną
istotką. Nie zasługiwała na taki koniec.

Kochana Luczkusiu, czekaj na mnie na Tęczowym Moście, zabiorę Cię kiedyś i znów będziemy wszystko robić razem.

Kocham Cię – Twoja Pani Karolina i reszta domowników (karolina_stoklosa@onet.eu)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.