Dżina

Obraz 055

Obraz 112

Obraz 115

Obraz 147

Odeszła 23.01.14r . Tej długiej ciszy, kiedy zapytałam tatę o Dżine nigdy nie zapomnę. Wiedziałam co ona oznacza, Nunia od tygodnia chorowała, tata starał sie ją ratować niestety tą walkę przegrała – odeszła.
Przykro mi, że nie było mnie wtedy kochana z Toba, nie objęłam Cię, nie zobaczyłam Twoich oczek po raz ostatni. Ale pamiętam wszystko dokładnie Twoje futerko, wąsiki, łapki, mruczenie wszystko. Zapamiętam Cie taką jaką byłaś, pełna sił, zdrowa, grubiutka, z mięciutkim futerkiem i taka pozostaniesz. Towarzyszyłaś nam przez 6 lat, cały czas byłaś z nami, w smutku i rozpaczy. Opuściłaś nas, ciągle pytam dlaczego akurat Ty. Tyle nas jeszcze mogło spotkać, tyle wspaniałych chwil było przed nami.
Odeszłaś zbyt wcześnie, zbyt szybko. Pozostawiłaś po sobie ogromną pustkę, żal i łzy. Miałaś wszystko, tyle miłości ofiarowaliśmy Ci, mam nadzieje że byłaś szczęśliwa przez te lata. Wniosłaś do naszego życia ogrom radości, uśmiechu. Nie ma Cię ciałem ale wspomnienia pozostaną, Twoje ulubione miejsce w kuchni zawsze będzie czekało na Ciebie.
Byłaś naszym słoneczkiem, nie tylko dla mnie ale dla naszej całej rodziny, miałaś taki urok w sobie, że wszyscy tak bardzo kochaliśmy Cię. Jak Ci coś mówiłam to mrużyłaś oczka i wyglądało że rozumiesz. Twoje cichutkie schodzenie po schodach, otwieranie drzwi, siedzenie na parapecie za oknem, proszenie o jedzenie, pozostaną jeszcze przez długi czas. Wszystko wiąże sie z Toba. Nigdy nie narzekałaś, nawet jak miałaś dość pieszczot, zawsze wysłuchałaś naszych żali cierpliwe. Patrząc na Twoje zdęcie od razu sie łza kreci w oku, byłaś niezwykłą i piękną kotką. Pustki po Tobie nikt nie zapełni.
Niektórzy mówią przecież to tylko Kot, ale tak mówią tylko Ci którzy nigdy nie zaznali miłości i oddania ze strony małego przyjaciela. Jeżeli ktoś miał lub ma kicia zwłaszcza gdy towarzyszył im przez wiele lat to wiedza doskonale, że to jest członek rodziny, dlatego jego odejście boli.
Obyś teraz biegała sobie szczęśliwa po zielonych łąkach. Czekaj tam na chwile kiedy sie spotkamy znowu. Wyjdź mi wtedy na przywitanie i tęczowy most przekroczymy juz razem, tam nikt nas nie rozdzieli. Nie ważne ile czasu minie zawsze będę Cię miała w sercu, za dużo wniosłaś do mojego życia żeby Cie zapomnieć. Gdy zamykam oczy widzę Cię, Twoją kochaną mordkę, Twój nosiu, duży brzuszek. Nie ma dnia, godziny żebym nie myślała o Tobie. Rana boli i będzie bolała jeszcze długo, ale musze Cię pożegnać i pozwolić odejść abyś mogła żyć spokojnie tam na górze.
Wydaje mi sie że to tylko zły sen, że przyjadę do domu a Ty będziesz, otworzysz sobie drzwi i w biegu z ogonkiem do góry, miaukniesz na przywitanie. Myślałam że zestarzejemy sie razem, ale los chciał inaczej…odebrał nam Cię bezpowrotnie. Wraz z Toba odeszła cząstka każdego z nas, ale pamiętaj zawsze będziemy Cię kochać i nosić w sercu. Czekam Maleńka na chwile kiedy znowu Cię zobaczę i przytulę, wtedy nigdy Cię już nie wypuszczę.
Dziękuję Ci za szczęście które nam dałaś, za to że byłaś z nami i za to czego nas nauczyłaś. Tęsknimy za Toba, w naszych serach pozostaniesz zawsze i na zawsze.
Żegnaj Dżinusiu, moja Malutka, nie na wieczność tylko na dłuższą chwilę.

Ewelina

Gdy Kot swe oczy zamyka
Pamiętaj ,że On nie znika
Tylko Ziemię opuszcza
Idąc za Most Tęczowy
Niesie w sercu wspomnienie
Dotyku Twego delikatnego
Posłanka domem pachnącego

Idzie po Moście Tęczowym
Łzami żalu zroszonym
Wspominając jak Go tuliłaś
Jak o Niego walczyłaś
Poszedł w swą ostatnią drogę
Otulony miłością złocistą
Wciąż odwracając głowę

Pozwól sercu Mu odejść
Uwolnij od żalu swego
On poszedł pierwszy
Ty dołączysz do Niego
Szczęśliwy dzień nastanie
Przyjdzie czas na Ciebie
Spotkacie się rozradowani

Już razem!
W kocim niebie!

4 thoughts on “Dżina

  1. Moja Najdroższa, dziś mija już 11 miesięcy jak odeszłaś. Mój ból zamienił się w ogromną tęsknotę. Mimo, że minęło już sporo czasu, wciąż wspomnienia o Tobie bolą…To będą pierwsze święta bez Ciebie, nie będziesz już siedziała z nami przy wigilijnym stole, śpiewała kolędy, ubierała choinkę…nic już nie będzie takie samo:(nie czuje tej radości, tego oczekiwania kiedy przyjadę do domu, Ty zabrałaś to wszystko ze sobą, całe moje szczęście…Dokładnie za miesiąc będzie rok jak już Cię z nami nie ma, ale ja wciąż czuje że jesteś przy mnie, czuje Twoją obecność. Nikt nie zajął Twojego miejsca w moim sercu ani w domu;( Ostatnio często odwiedzam schronisko, tam znajduję radość, ukojenie ale jednocześnie łzy patrząc na te wszystkie biedne zwierzaki. Cieszę się że przez te 6 lat mogłam Cię rozpieszczać, opiekować się Tobą, a co najważniejsze dać Ci dom. Tyle zwierząt go nie ma, te ich smutne, bez nadziei oczka rozdzierają mi serce. Najchętniej zabrałabym je wszystkie. Może kiedyś znajdę tam jakiegoś małego kotka, którego przygarnę. Jednak to się będzie mogło stać dopiero, gdy wspomnienia o Tobie będą dawać mi radość i uśmiech, póki co wywołują łzy i smutek. Ale gdy nadejdzie ten moment wiem, że Ty zdecydujesz kiedy będę na to gotowa i ześlesz mi jakieś maleństwo, które będzie potrzebowało miłości. Niedawno dostałam obraz z Twoim portretem, wisi nad moim łóżkiem i patrzysz na mnie, a ja każdego dnia się z Tobą witam i żegnam. Pamiętaj Dżinusiu TY byłaś tą jedyna, w moim sercu będziesz żyła wiecznie tego nic nie jest w stanie zmienić. Maleńka myślę o Tobie każdego dnia, proszę bądź zawsze przy mnie i nigdy nie opuszczaj…tak bardzo za Tobą tęsknie…<3

  2. Kochana Dżinuniu, minął rok od tamtego zdarzenia kiedy opuściłaś nas, wyruszając sama w daleką i nieznaną Ci drogę. Pewnie nie ma tam ból, cierpienia, głodu a jest samo szczęście i beztroska, ale nie ma tam nas, tych których zostawiłaś po tej stronie:( Którzy Cię tak bardzo kochali:( Nawet nie wiesz jak Twoje odejście bolało, ile łez wypłynęło z oczu. to ciągłe poczucie winy, że nie zdążyłam przyjechać, aby być przy Tobie, kiedy odchodziłaś:( Ale nawet nie przypuszczałam, że to nastąpi :(Żyłam taka nadzieją, że jednak wyzdrowiejesz…Wybacz mi…;( Mimo, że minął rok, w sumie to sporo czasu, teraz mogę przyznać, że czas nie leczy ran, tylko zamienia nas smutek w tęsknotę. Moje rany noszę głęboko w sercu, nie mogą się zagoić. Wspomnienia o Tobie przynoszą mi smutek i ogromny żal, że już Cię ze mną nie ma, a przecież mogłaś być, mogłaś żyć:(Wciąż sobie nie mogę darować, że straciłam Cię przez takie coś…Wiem, tak miało być, ale jakoś nie przemawia to do mnie…byłaś zbyt młoda, zbyt kochana. Dawałaś mi taką radość, spokój i siłę…Jeden moment, jedna chwila a zburzyła wszystko, los odebrał nam Ciebie. Każdy mi mówi weź sobie nowego kotka on pomoże, ale jak??jak jeszcze nie pożegnałam Ciebie. Nie mogę pozwolić Ci odejść, boję się, że gdy to zrobię odejdziesz na zawsze. Chcę przynajmniej czuć Twoja obecność. Ciągle wydaje mi się, że to tylko jakiś zły sen. Do domu jadę z nadzieją, że nagle przybiegniesz do mnie. Ale za każdym razem przeżywam rozczarowanie. Tak Ciebie już nie ma, ale wspomnienia wciąż są takie żywe…jakbyś jeszcze wczoraj tu była…Jesteś wszędzie na tapetach, na zdjęciach, na breloczku przy kluczach, nawet mam obraz z Twoim portretem. Wiem że kiedyś będzie musiała przyjść taka chwila, gdy powiem Ci żegnaj kochana, czekaj na mnie, a gdy wybije moja godzina wyjdź po mnie i już nic nas nie rozdzieli. Pozostaną piękne wspomnienia o Tobie, o nas…one są bezcenne, ich nie jest w stanie nic ani nikt zabić. Może kiedyś serce zazna ukojenia i rzeczywiście otworzy się na innego kotka który będzie w potrzebie i pokocham go… tylko boje się, że jak powtórzy się sytuacja, a wtedy serce całkiem mi pęknie. Kochana ale to już zostawiam Tobie, jak uznasz że przyszedł odpowiedni czas i jestem gotowa to ześlij mi jakieś futerko. Tylko raz spotyka się w życiu prawdziwą miłości, ja już spotkałam, ale wraz z Tobą odeszła i ona. Na pewno kiedyś znowu pokocham jakieś małe stworzonko, ale Ciebie zawsze będę kochała najmocniej. Skradłaś moje serce od początku, od momentu kiedy pierwszy raz Cie zobaczyłam i tak połączył nas los…dziękuję Ci za te lata, miesiące, dni radości i szczęścia. Dziękuję, że miałam możliwość żyć z Tobą, obserwować jak rośniesz, jak się uczysz, że mogłam dać Ci dom i miłość…mam tylko nadzieje, że jesteś teraz szczęśliwa i niczego Ci nie brakuje. Maleńka jesteś moja na zawsze! <3

  3. Maleńka,
    dawno mnie tu nie było… ale to nie oznacza że zapomniałam o Tobie. Życie w biegu, ciągła praca, studia sprawiają, że mój wolny czas ogranicza się do minimum. 1 listopada skłania do przemyśleń, wspomnień….oglądałam Twoje zdjęcia, jak ten czas szybko leci. 23 stycznia miną już 2 lata jak Cię nie ma, a wciąż czuje jakby to było wczoraj. Maleńka muszę Ci coś powiedzieć, w naszym domu pojawił się nowy kotek, całkiem przypadkiem, nie planowałam tego. Miał być prezentem dla mojego taty ale gdy go zobaczyłam i przytuliłam zakochałam się w nim i został ze mną. Pokochałam go jak tylko mogłam i dałam wszystko szczególnie miłość. Tak minęły 4 miesiące aż zdarzyła się sytuacja po której musiałam go zawieźć do rodziców na więś. Oczywiście serce pękło mi na pól:( ale nie miałam wyjścia. W sumie patrząc na to, że w moim pokoju siedział całymi dniami sam, tu ma lepiej może sobie biegać, skakać, tylko nikt mu nie da tyle miłości co ja:( Jest piękny cały biały z dwoma czarnymi paskami na główce;) pamiętasz jak mówiłam że to Ty zdecydujesz kiedy będę gotowa żeby pokochać nowe serduszko, wiem że mi w tym pomogłaś Maleńka. Pewnie Ty sprawiłaś że on trafił do mnie, żeby moje serce na nowo odżyło. Tak się stało Macho wniósł ogrom radości zarówno mi jak i moim rodzicom. Oczywiście Ciebie nikt nie może zastąpić byłaś jedyna, najpiękniejsza, królowa…Macho to taki mały iskierek, ale jest kochany i wspaniały, wybrałaś cudowne futerko dla nas:D Maleńka wspomnienia o Tobie są i będą wieczne. Zaraz minie 2 lata a Ty jesteś wciąż żywa, w moim sercu wciąż jest rana, która boli:( Nie wzięłam Macho żeby zastąpił mi Ciebie, wzięłam go spontanicznie, poczułam że przyszedł ten właśnie moment, pora żeby na nowo móc pokochać. A Ty Maleńka biegaj sobie po zielonych łąkach, mam nadzieje że jesteś szczęśliwa <3 <3 <3

  4. Kochana, 24 grudnia, kolejne święta, to już drugie bez Ciebie Dzinusiu :( nie będzie Cię z nami przy wigilijnym stole, nie będziesz się bawiła bombkami na choince, ale w moich myślach, serduszku cały czas będziesz, tak jak to było rok temu. To będą też pierwsze święta Macho, może będą bardziej radosne niż poprzednie. pewnie będzie rozrabiał na choince;D to dla niego nowość. Tęsknie dalej za Tobą Maleńka, bądź z nami i nigdy nie opuszczaj. Wesołych Świąt Maleńka….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.