Donnacicina

Donna Cicina

Donna Cicina była w naszym życiu krótko, około pół roku. Mieszkała w piwnicy naszego bloku, odwiedzała nas wtedy kiedy
miała na to ochotę. Odwiedzała też innych sąsiadów, tam gdzie były dzieci bawiła się, a u nas odpoczywała. Tak dalece
nie znaliśmy się na kotach, że sądziliśmy, iż jest kocurkiem i nazwaliśmy ją Don Cicio. Dopiero kiedy umarła, sąsiad
który pomagał nam ją pochować, powiedział, że to kotka i u nich w domu nosiła imię Czarusia.

To właśnie Donna Cicina przekonała mnie, że koty są najwspanialszymi przyjaciółmi. Była bardzo czuła, empatyczna, kiedy
bolała mnie głowa kładła się razem ze mną na tapczanie dotykając swoim ciałkiem mojej głowy i mrucząc. Cudownie bawiła
się w piłkę. Grałyśmy we cztery – Donna Cicina, moja Mama, Siostra i ja. Cicina zawsze wiedziała w którą stronę kulnąć
piłeczkę- w prawo, czy w lewo.

Odeszła nagle 10 grudnia 1982roku . Udało mi się kupić mleko skonsendowane w puszce dla niej i siostra poszła jej
poszukać. Znalazła martwą w piwnicy. Pochowaliśmy ją na trawniku pod balkonem. Zawsze 1 listopada zapalamy w oknie
balkonowym świeczkę dla naszej ukochanej Donny Ciciny. Śpij spokojnie najsłodsza!!!

Krysia z Poznania (anonimowo)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.