Basil

Basil

Basil odszedl 3 dni temu… Mam jego zdjęcia wszędzie, cały czas wydaje mi się, że jeszcze wróci, że tylko jest na
badaniach…

Od 3 miesięcy Basil chorował, lekarze sami nie wiedzieli co mu dolega… dużo badań, rożne diagnozy. Opiekowaliśmy się
nim jak tylko można najlepiej i żyliśmy nadzieją, że Basil wróci do zdrowia… To przecież młody brytyjski kocurek,
który miał z nami żyć co najmniej 10 lat…

Nie wiedziałam, że będzie tak trudno się oswoić z myślą, że go już nie ma… Był cudownym kotkiem i trudno mi uwierzyć
w to, że będę mogła kiedyś innego kocurka pokochać tak samo. Basil towarzyszył nam w codziennych czynnościach, domagał
się na każdym kroku pieszczot, przychodził jak byłam smutna i spokojnie przy mnie leżał, w nocy spał przytulony do mojej
ręki…

Jest mi potwornie smutno, że nie zdążyłam się z nim pożegnać… Zawiozłam go do weterynarza na „otwarcie” po to, żeby się
dowiedzieć w jakim stanie są jego jelita… Ale mieliśmy go odebrać po godzinie i po prostu wiedzieć co jest…
Tymczasem okazało się, że to zaawansowany nowotwór i lekarz stwierdził, że kotek bardzo cierpi i nie ma sensu go wybudzać…
Tak mi przykro Basil, że Cię tam zostawiłam. Nie wiedziałam, że istnieją cmentarze dla zwierząt na którym moglibyśmy Cię
odwiedzać…

Magda i Wojtek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.