Źrebak |
Urodził się w kwietniu 2001r. Był synem Kosa i klaczy Promocji, którą uratowałam przed rzeźnią. Nie zdążył otrzymać imienia, gdyż świat wirował dla niego za szybko i zgasił iskierkę życia nie dawszy poznać jego uroków. Może miałby na imię Promyk, gdyż był promykiem nadziei na pięknego, zdrowego konia- jego rodzice mieli chore nogi i nie można było na nich jeździć tak często jak na zdrowych koniach. Kos i Promocja miały iść na emeryturę, a u ich boku miał rosnąć ON- piękny, silny i tak mądry i kochany, jak jego rodzice. Cóż nie udało się- przyszła śmierć, jak zwykle nieproszona i nie w czas. Źrebak nie przeżył nawet doby. Zostawił po sobie ogromną rozpacz, zawiedzione nadzieje i wiele pytań bez odpowiedzi. Do dziś pamiętam rozpacz matki-klaczy, gdy zabieraliśmy jej dziecko, te donośne rżenie w nocnej ciszy… W tym samym roku odszedł Kos… Źrebaczku-Promyczku, tak krótko zagościłeś na tym świecie, nawet mnie nie widziałeś, ale ja widziałam ciebie i dobrze się znałam z twoim tatusiem, z którym pewnie brykasz po niebiańskich pastwiskach, więc kiedy przyjdzie czas naszego spotkania, trzymaj się jego boku. Teraz tylko tyle mogę dla ciebie zrobić- uczcić Twoją pamięć na Tęczowym Moście. Dziękuję za to z całego serca. |
Aneta |