Mezzo

Mezzo

Nazywał się Mezzo. Był maluteńkim chomiczkiem, który zawsze był w ruchu. Ze wszystkich chomiczków spośród tych, które hodowaliśmy w domu, Mezzo zawsze był pełen życia: szalony, zwariowany i kochany. Był z nami tylko niespełna pół roku, w czasie którego wiele razy starał się uciekać. Jak przychodziliśmy do domu to zawsze słychać było jego karuzelkę.

5 września przyszliśmy do domu, ale nie słyszeliśmy karuzelki od Mezza. Nasz kochany chomiczek siedział z zamkniętymi oczkami w miseczce z wodą, ledwo oddychając. Zawieźlismy go do weterynarza… Bolał go brzuszek i na nic byłoby leczenie. Był w bardzo kiepskim stanie… Weterynarz skrócił jego cierpienie, gdyż bardzo sie męczył, łapiąc ostatkiem sił oddech. Nawet oczek nie otworzył kiedy trzymałam go na rękach i jechalismy do weterynarza…

Zabraliśmy w pudełeczku jego ukochane ciałko, tak zimne i sztywne, że aż sprawdzałam czy to na pewno nasz Mezzo, kochany, szalony, nie dający się złapać… Ale niestety to był on… Biedne małe bezwładne ciałko…

Bardzo cierpimy po stracie Mezza i choć mamy jeszcze chomiczki w domu to i tak Mezzo był tym pierwszym, najbardziej kochanym zwierzątkiem…

Kitiara ( saga.shira@buziaczek.pl )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.